Najnowsze wpisy, strona 4


gru 21 2002 ...
Komentarze: 11

kilka mniej lub bardziej niezawodnych sposobów unikania kaca, lub jego leczenia:

- nie pić <muszę to zamieścić, bo zapewne jakiś wspaniały komentarz w tym stylu się pokaże>

- odpowiednio przygotować organizm do przyjęcia dużej dawki trucizny, czyli zjeść coś zajebiście tłustego i ciężkiego w 4 gdz. przed rozpoczęciem picia.

- zrobić co najmniej 30 min. przerwę w piciu, kiedy zaczyna już kręcić się w głowie <czyli  mniej więcej po 5 piwie>

- ograniczyć palenie podczas zaprawiania

- nie mieszać alkoholi, tzn. raczej ograniczać się do jednego rodzaju. Jeśłi zaś koniecznie trzeba mieszać, nigdy nie pić wina przed piwem lub też zaczynać od czystej. Zresztą Wiskacz z piwem się najlepiej miesza.

- raczej nie pić do utraty świadomości : ->

- przed zaśnięciem wypić odpowiednią ilość wody, tj. tyle ile wejdzie (proponuję tyż udać się do łazienki żeby zaoszczędzić sobie niemiłego nocnego przebudzenia) i zainstalować duuuużą butelkę wody obok łóżka

[znam ludzi, którzy twierdzą, że najlepszą metodą na kaca jest zbełtanie się, ale nie rozumiem jaki sens miałoby wtedy wtłaczanie dużych dawek, niebyt tanich trunków]

- przespać kaca

- wypicie dużej ilości wody po obudzeniu się

- zjedzenie banana, który wyśmienicie przygotowuje organizm <struty> do przyjęcia innych pokarmów

- nie pić herbaty z cytryną, kawy, Coli <bleeerk>

[w filmie "filantropi i filomaci" czy jak to tam się zwało, była "cisza i kefir", ale ja mleka nie polecam, z tym że pić mleka ogólnie nie lubię]

- ew. jeśli kac przebił powyższe Zosijne metody,   zrobić zupę i zjeść ją

Powyższe zalecenia, są spisanymi obserwacjami ze swoich własnych przeżyć. Niekoniecznie muszą się one sprawdzać w wypadku innych ludzi... mam nadzieję, że kiedyś dojdę do perfekcji w leczeniu kaca :))))

Ach jeszcze jedno. Wódkę pijam bardzo rzadko, ale nie radzę próbować pić wodę po wódce, nic nie daje, a raczej pogarsza sytuację <chyba że ktoś lubi wymiotować>. Wódkowego kaca radzę po prostu przeczekać w łóżeńciu.... 

Wszelkie nowe sposoby mile widziane!!!!!

 

trzykropek : :
gru 12 2002 ...
Komentarze: 8

Proszę wybaczyć jeśli zamieszczę kilka niemiłych komentarzy dzisiejszego lub jutrezjszego wieczoru... zaczyna się maraton picia ... żegnam

trzykropek : :
gru 11 2002 ...
Komentarze: 8

PROSZĘ o większą ilość zamieszczanych notek po gdz. 22h.... nie mam CO komentować, a niestety, od tej godziny dopiero, w ciągu tygodnia mam czas.... >ufając w waszą życzliwość, życzę samych koszmarów o trzech kropkach<  : * ..wasz trzykropek <...>

trzykropek : :
gru 09 2002 przejebane życie palacza
Komentarze: 11

oto kilka drastycznych momentów życia palacza:

posiadać szlugi, nie posiadać zarzygałki (czyt. zapalniczki) posiadać szlugi, posiadać zarzygałkę, nie mieć gdzie palić nie posiadać szlugów, posiadać zarzygałkę, nie posiadać kasy nie posiadać szlugów, posiadać kasę, nie mieć gdzie zaopatrzyć się w szlugi posiadać szlugi, zarzygałkę, kasę, mieć gdzie palić i posiadać chłopaka (tudzież dziewczynę która nie pali)

kilka sposobów na rozwiązywanei problemów palacza

sępienie -> grozi nabyciem Vogów, Cameli, Popularnych, albo (o zgrozo) Mentolów....brrrr unikanie miejsc gdzie palić nie można -> grozi utratą znajomych, pracy, itp. przetrząsanie wszystkich kieszeni w poszukiwaniu kasy -> grozi nerwicą wybranie się na wielką wyprawę w poszukiwaniu skarbów -> grozi przeziębieniem, napadem itp. czekanie do gdz. 6h o której to magicznej porze pojawiają się kioskarze -> grozi roztrojem nerwów zerwanie z chłopakiem/dziewczyną -> grozi depresją nabycie całego wagonu -> grozi jeszcze silniejszym uzależnieniem... a więc przyspeszeniem śmierci na raka OSTATECZNYM AKTEM DESPERACJI PALACZA JEST KOŁOTANE DO DRZWI SĄSIADÓW O 12,30 W POSZUKIWANIU ZAGUBIONYCH SZLUGÓW ach i jeszcze pozostaje wypalanie niedopałków...........................................
trzykropek : :
gru 08 2002 JESZCZE RAZ ZAPRASZAM
Komentarze: 2

jestem już na czacie!!!

trzykropek : :