Najnowsze wpisy, strona 1


cze 08 2003 ...
Komentarze: 4

zastanawiam się czego poszczególni ludzie od życia pragną, czy w ogóle zdają sobię sprawę z tego ze ich czas upływa, czy też złapią się na tym zbyt późno aby móc czegoś dokonać, choćby tak niedorzecznego jak wywiadowe "obserwowanie żab z czerwonymi kropkami".

Zdać sobie sprawę z tego że jest się suma-sum-sum samym, bez żadnego poparcia jest ciężko / zdać sobie sprawę przed utratą całego dotychczasowego dorobku, że zostało jakiś 3 miesiące przed utratą 96% rzeczy i ludzi z otoczenia do których się przywykło i przywiązało jest absurdalnie demotywujące. Czasami można się chwycić na świadomej próbie dokonania sabotażu na własną przyszłość.

420 - bez odbioru

czy jest w ogóle przeznaczenie, czy życie jest po prostu splotem przypadków?

dziś dowiedziałam się, że moja przyjaciółka najlepsza którą w życiu miałam wyjechała, dowiedziałam się że uczy się i zarazem projektuje, bo właśnie tę b ranżę sobie wybrała. Znalazłam nawet jej zdjęcie z 2002 roku. Ostatnim razem widzialam ją 12 lat temu. Ciekawa jestem czy ona w ogóle mnie pamięta. Ale chuj, ja nie o tym. Czy ja kiedykolwiek się z nią znów spotkam? Czy wyjeżdżając stracę w ten sam bezpowrotny sposób mojego Pawła? Czy będę musiała zastanawiać się nad tym czy mnie pamięta. Czy w ogóle zachował o mnie pamięć. A jeśli tak czy dobrze mnie wspomina?

Pojebane jest życie które pozostawia tyle niedomówień. Siedzę sobie tu ja, myśląc o tym, że nie załuguję na przyjaźń tych ludzi z którymi się w życiu stykam i za każdym razem to ja od nich odchodze, jakbym była statkiem bez portu. Jedyna osoba która zdołała to zrobić przede mną wyjechała bez słowa.

Czy kolejny raz zostawiając wszystko za sobą i wracając tu za kilka lat wrócę do pustki absolutnej. Czy wszyscy rozpłyną się i rozlezą po całej powierzchni globu. Czy po prostu sztywność wstyd i zapomnienie skażą mnie na dbudowywaniu znajomości w innej sferze. Jak można tak beznadziejnie nie dość że godzić się, to na dodatek inicjować taką sytuację.

Jeszcze świadomość tego, że wracając tu za dajmy na to 3 lata mojego kochanka tu nie będzie, tak przytłacza. Kto w ogóle zdaje sobie sprawę, ze za uśmiechniętą maską pozornej zimnej życzliwości boję się przywiązywać do kogokolwiek, bo tracę, tracę wszystkich i niezależnie ode mnei. I czy ktoś może sobie uświadomić ile nerwów ile cierpienia i zgryzoty kosztują mnie wyjazdy mojego kochanka do kolegówz młodości - lęk przed jego pozostaniem z nimi. A kiedy mnie tu już nie będzie, nie będzie szkoły, co go tu zatrzyma?

Mam wrażenie jakoby próbował się wyprostować, robi wszystko pięknie. Uczy się, przestał pić, przestał palić, jara sporadycznie, jest dla mnie anielski (czasami nei wytrzymuje) - czy próbuje zmienić zachowaniem swoim bieg wydarzeń - boi się jak ja. Boimy się oboje. Dlaczego, dlaczego ludzie nie myślą o takich rzeczach zanim wszystko nie przepadnie, zanim nie podejmie się kroków aby wszystko - cały porządek zburzyć. Dlaczego zawsze oczekują że będzie im dana druga szansa. Trzeba żyć świadomie, cieszyć sie tym co sie ma w życiu codziennym, tym co nas przywiązuje do życia. Ufam że będą to najpiękniejsze 3 miesiące w moim życiu i oby, oby wszystko przetrwało w nienaruszonym stanie pod moją nieobecność...

 

 

trzykropek : :
maj 01 2003 ...
Komentarze: 3

dla wszelkich zainteresowanych ->

stalam sie kochanka

spierdolily mi sie bryle

czasu mam malo

klopotow duzo

ale swiat wczoraj sie zachwial i od tego czasu drzy

I NIECH TEN STAN RADOSNEGO UPOJENIA TRWA TAK DLUGO JAK DLUGO MIMIKA WYTRZYMA

trzykropek : :
kwi 08 2003 ...
Komentarze: 7

no i ni huhu, nie mam na nic czasu, chcę poczytać notki nieprzeczytane z kilku blogów przeze mnie lubianych i nie mam czasu,  kurwica mnie bierze, przecież o 3h30 nie zacznę czytać blogów, bo do rana nie skończę. KK!

szkoda - gdzie ten skrzat co obraca wskazówkami, niech go zbesztam za przyspieszanie tempa życia!

trzykropek : :
kwi 04 2003 problem
Komentarze: 6

przedstawiam naturę problemu:

ja sama

Paweł

I  WSPÓLNE RZUCANIE PALENIA!!!

wszystko NAS wkurza, kłócimy się nieustannie, drażnimy, wyzywamy, nieodzywamy się do siebie i przepraszamy.

PO KIEGO NIE DOROBIONEGO LUDZIE RZUCAJĄ TEN PRZEMIŁY NAŁÓG???

jaki czart zmusił NAS do "rzucania (nie wiem co to ma wspólnego z rzucaniem w dosłownym znaczeniu tego słowa)"

LUDZIE MÓWIĘ WAM LEPIEJ NIGDY NEI PRÓBOWAĆ, A JEŚLI SIĘ JUŻ POPEŁNI TEN BŁĄD, TRWAĆ W SWOIM NAŁOGU!!!

"le tabac, c'est tabou, on en viendra tous a bout"

trochę mi ulżyło, WYTRWAM!

trzykropek : :
mar 31 2003 ...
Komentarze: 4

dlaczego nikt mnie nie kocha?

 

niech mi ktoś powie, że mnie kocha

 

popatrzę wtedy na taką osobę i rzucę jej prosto w twarz, że jej nigdy nie kochałam, nie kocham i nigdy kochać nie będę

 

najlepiej jeśli tą osobą będzie Pawełek

 

pantoflarz

 

 

trzykropek : :